Kierowcy ze swoimi bolidami - sesja zdjęciowa przed sezonem 2021.

Zbliżająca się powoli letnia przerwa w ściganiu niesie ze sobą coraz więcej plotek dotyczących potencjalnych roszad w składach zespołów F1 na sezon 2023. Nowe kontrakty, postawa poszczególnych zawodników czy wsparcie sponsorów – te wątki już teraz rozpalają wyobraźnię kibiców królowej motorsportu.

Koniec złudzeń

Nowy kontrakt Sergio Pereza z Red Bullem otworzył pole do dyskusji na temat innych zawodników i ich przyszłych ekip. Meksykanin związał się z ekipą z Milton Keynes do 2024 roku. Z tergo faktu z pewnością nie jest zadowolony Pierre Gasly. Francuz od początku kariery jest związany z Red Bullem – po debiucie w 2017 roku i dwóch sezonach spędzonych w siostrzanej ekipie tej stajni – Toro Rosso – Gasly dostał swoją szansę i sezon 2019 miał spędzić u boku Maxa Verstappena. Jego wyniki nie były zadowalające i zaledwie po 6 miesiącach został zdegradowany do Toro Rosso. Można się domyślać, że liczył on na odbudowę w swoim macierzystym zespole i niedługo ponownie zasiądzie za sterami Red Bulla. Plany te pokrzyżowało zatrudnienie przez Sergio Pereza, a jego nowy kontrakt nie daje Gasly’emu już żadnych złudzeń – czas opuścić rodzinę Red Bulla.

Ostatnia szansa

Dużo uwagi poświęca się ostatnimi czasy zespołowi McLarena. O ile sytuacja Lando Norrisa jest jasna i klarowna, o tyle coraz więcej wątpliwości pojawia się przy nazwisku Daniela Ricciardo. Australijczyk rozczarowuje i przegrywa  rywalizację z Norrisem. „Nie spełnia naszych oczekiwań” – mówi Zak Brown, dyrektor generalny stajni z Woking. I rzeczywiście, trudno się z nim nie zgodzić – jedno podium (wygrana w GP Włoch 2021) i 126 punktów w przeciągu 1,5 roku to zdecydowanie za mało, tym bardziej że w przeszłości Daniel regularnie bił się o czołowe pozycje, a McLaren daje mu do dyspozycji samochód zdolny do walki o punkty. McLaren szuka alternatyw i wydaje się to być idealna okazja dla wspomnianego wcześniej Pierra Gasly’ego. Kontrakt Ricciardo kończy się po sezonie 2023, jednak o tym czy będzie miał w ogóle możliwość jego przedłużenia zadecyduje wypełnienie warunków kontraktowych w 2022 roku.

Uśmiechnięty Daniel Ricciardo.
Daniel Ricciardo przed GP Australii 2022.
Legenda w miejsce legendy?

Również w Aston Martinie sytuacja nie wydaje się do końca jasna. Lance Stroll jako syn właściciela zespołu jest pewny swojego miejsca, czego nie można powiedzieć o jego zespołowym partnerze Sebastianie Vettelu. Już za miesiąc Niemiec skończy 35 lat i nie ukrywa, że przechodzi mu przez myśl zakończenie kariery. Ta decyzja rozpędziłaby prawdopodobnie transferową karuzelę – Aston szukałby zastępstwa prawdopodobnie w innym mistrzu świata jakim jest Fernando Alonso jeżdżący aktualnie dla Alpine. Taki ruch otworzyłby drzwi do francuskiego zespołu Oscarowi Piastriemu, ubiegłorocznemu mistrzowi F2 i członkowi akademii Alpine. Kandydatem na zastąpienie Hiszpana byłby również Pierre Gasly.

Co z Latifim?

Ostatnim wątkiem transferowych spekulacji jest posada Nicholasa Latifiego z Williamsa. Obecność Kandayjczyka w stawce opiera się na jego sponsorach, którzy zapewniają zespołowi solidny zastrzyk gotówki. W tym sporcie jest to oczywiście bardzo ważny aspekt, jednak Williams potrzebuje punktów, a tych Latifi po prostu nie zdobywa. Chodzą pogłoski, że jeszcze w tym sezonie może być on zastąpiony przez Oscara Piastriego, co potwierdzałoby wyżej opisane warianty. Sytuacja będzie się zapewne zmieniać jak w kalejdoskopie – nie pozostaje nam nic innego jak czekać na oficjalne ogłoszenia zespołów.

Aktualny skład kierowców z kontraktami na sezon 2023.
Aktualny skład kierowców z kontraktami na sezon 2023.

By Piotr